
W słowach dzisiejszej Liturgii przeplatają się ze sobą łaska, wdzięczność, wiara i życie z wiary. Nie po raz pierwszy słyszymy, że cuda i znaki, które Pan Jezus czynił, wiązały się z wiarą: gdy „widział wiarę”, dokonywał cudu. Przywołajmy kilka cytatów potwierdzających to spostrzeżenie; „Nie bój się, wierz tylko!” (Mk5,36), „Wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy” (Mk9,23), „Córko, twoja wiara cię ocaliła” (Łk8,42), podobnie jak i dzisiejsze zawołanie: „Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła”(Łk17,19). Święty Paweł daje nam dzisiaj odpowiedź, jak rozumieć i jak postrzegać to, co nas spotyka. W Liście do Tymoteusza tłumaczy nie tylko Tymoteuszowi, ale zarazem i nam, jak powinniśmy rozumieć nasze życie. Jednocześnie mówi, jak mamy postępować, by doczekać się spełnienia obietnic naszej wiary. „Jeśli trwamy w cierpliwości, wespół z Nim też królować będziemy. Jeśli się będziemy Go zapierali, to i On nas się zaprze. Jeśli my odmawiamy wierności, On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego.” (2 Tm 2,12-13).
Tak więc z jednej strony wiara musi poprzedzać cud, jest warunkiem jego spełnienia. Ale równocześnie wiara stanowi następstwo cudu, rodzi się bowiem w duszy tych, którzy cudu doznali albo byli jego świadkami. A zatem wiara jest odpowiedzią nas, ludzi, na Słowo Boże. Wróćmy do trędowatych z dzisiejszej Ewangelii. Do ich postawy, gdy doświadczyli łaski Bożej. Po której stronie jesteśmy my sami? Tego jednego czy tych dziewięciu?
Bóg każdego dnia obsypuje nas łaskami. Przez kogoś uśmiecha się do nas, aby nas wzmocnić, przez kogoś ratuje nasze zdrowie, abyśmy mogli jeszcze coś dobrego uczynić. Wielu zachwyca się pięknem przyrody, potęgą morza i gór, cudami natury, ale nie widzi Stwórcy. To wszystko jest darem dobrego Boga dla nas. Czy mamy tę świadomość, że cokolwiek dobrego otrzymujemy – daje nam to sam Pan Bóg? Czy dostrzegamy nie tylko dar, ale i Dawcę? Błogosławionej niedzieli !
Dodaj komentarz