
„Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga Ojca i dar jedności w Duchu Świętym niech będą z wami wszystkimi!” ( 2 Kor 13,13)
Drodzy Bracia Kapłani, umiłowane Siostry i Bracia w Chrystusie Panu.
Z wielką pokorą, ale i z wielką radością rozpoczynamy tegoroczny czas Wielkiego Postu. W tym pozdrowieniu pasterskim na progu Wielkiego Postu, które kieruję do Was w słowach mojego listu, pragnę Was prosić, abyśmy tym razem prawdziwie wszyscy przeżyli tegoroczny Wielki Post. Przeżyjmy go jako niestrudzeni pielgrzymi nadziei, dostrzegający głębię łaski Bożej płynącej z niezwykłości czasu wielkiego jubileuszu.
Wielki Post to nie liturgiczna i duszpasterska powinność wypływająca z tradycji wieków. To nie tylko piękno liturgii pasyjnej, opowiadającej o męce naszego Pana Jezusa Chrystusa i dziele zbawczym, poprzez które dokonało się na powrót otwarcie bram Królestwa niebieskiego dla wszystkich, którzy uwierzą i przyjmą Ewangelię.
Wielki Post umiłowane Siostry i Bracia, to nade wszystko niezwykła okazja, by pochylić się nad zrozumieniem sensu tego świętego czasu łaski. Wielki Post to czas moich osobistych spotkań z Chrystusem, który cierpiał, bym i ja mógł stać się częścią tej wielkiej obietnicy zbawczej. To czas, w którym Jezus zaprasza nas, byśmy wraz z Nim udali się na pustynię, aby przeżyć nasze osobiste nawrócenie. To w końcu czas by wobec Boga uznać swoją słabość i nieporadność, która jednak nie powinna nas ani przygnębiać, ani sprawiać, że poczujemy się życiowymi nieudacznikami.
To wielkopostne uświadomienie sobie moich niedomagań, ma nas pobudzić do naprawy i poprawy tego, na co nie zwracamy uwagi podczas codziennego życia, tak bardzo obciążonego i przepełnionego ciągłym biegiem i szukaniem nowych okazji, by podnieść standard swojego życia.
Najmilsi
Potrafimy zadbać o poprawę naszego życia materialnego, o znalezienie lepiej wynagradzanej pracy, o rozwój swoich biznesów, o pomnożenie osobistej i rodzinnej zasobności materialnej. Dlaczego więc mielibyśmy się wstydzić podjąć próbę autentycznego nawrócenia, którego celem będzie nie tylko gwarancja zasobności materialnej, ale nade wszystko gwarancja, że kiedyś, u kresu naszego pielgrzymowania, staniemy wobec Boga „z koszem” pełnym duchowych skarbów i zasług, które sprawią, że bramy raju staną przed nami otworem.
Nie ma więc lepszej okazji, jak właśnie czas Wielkiego Postu, by zatrzymać się na chwilę, by zastanowić się nad sensem mojego życia, tego wszystkiego co mnie otacza, co czynię, co mnie zajmuje. By w końcu zweryfikować również swoje odniesienie do Pana Boga, by spojrzeć, jak realizuję Jego powołanie do służby w kapłaństwie Chrystusowym.
Sama „wiara w wiarę” nie zmieni naszego życia. Potrzebujemy prawdziwego nawrócenia, dzięki któremu zrozumiemy sens wiary, nauczymy się wierzyć w Boga a nie ograniczymy się tylko do wiary coraz częściej przypominającej magię i coraz mniej zakotwiczonej w Chrystusie.
Takie przeżycie Wielkiego Postu, ze zrozumieniem, z medytacją i refleksją o sensie własnego życia jest nam bardzo potrzebne, byśmy w końcu dzięki temu przybliżeniu się do Chrystusa, mogli podjąć realne działania, których celem będzie poprawa naszego życia. Jest to więc szansa na prawdziwe a nie tylko liturgiczne, czy nie daj Boże pozorowane nawrócenie.
Najmilsi
Tak często podczas rozmów, słyszę z ust młodych ludzi swoisty zarzut: „wy chrześcijanie – katolicy nawołujecie tylko do nawrócenia, do ciągłego poniżania się poprzez bezsensowne i puste bicie się we własne piersi i przyznawania do niepopełnionych win. Powtarzając nieustannie, moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina”.
O nierozumni, jakże dalekie od miłości Chrystusa i Jego nauczania jest wasze spojrzenie na Chrystusa, na Jego naukę, Jego święty Kościół i to czego możecie doświadczyć dzięki prawdziwej i zaangażowanej wierze w Jezusa Chrystusa.
On nie oczekuje od ciebie, byś z zasępioną twarzą, wielokroć uderzał się w swoją pierś wyznając pusto i magicznie swoją winę.
On jedynie pragnie i prosi cię, byś poprawiając swoje życie żył w radości, oświecony światłem Ewangelii i nadzieją. Radości, która stanie się źródłem nadziei, przepełnionej prawdą, że idąc za Chrystusem, przestrzegając Jego nauki nie zmarnujesz swojego życia, ale prawdziwie zmierzasz do niebieskiego Jeruzalem, jak Pismo święte nazywa Królestwo Niebieskie.
Siostry i Bracia
Patrząc w wasze oczy mam wrażenie, że to o czym wam dzisiaj mówię i piszę jest już dla tak wielu z was znane. Dlatego z tym większą mocą zachęcam was, byście zechcieli wejść w tegoroczny Wielki Post z zupełnie nowym i świeżym nastawieniem duchowym.
Nie traktujcie Wielkiego Postu jako czasu przepełnionego niezrozumiałymi modlitwami i praktykami, ale jako czas, w którym otrzymujemy od Boga niezwykły dar, by dzięki tym właśnie duchowym ćwiczeniom, medytacji i zadumie, zmienić to co niedomaga w naszym życiu.
To prawda, że te ćwiczenia, podobnie jak ćwiczenia cielesne wymagają zaangażowania i wysiłku, bo tylko wtedy przyniosą upragnione efekty. Efektem fizycznego SPA, biegu, ćwiczeń na siłowni, na bieżni jest poprawa kondycji fizycznej i psychicznej. Takie ćwiczenia są zwykle wymagające. Podobnie jest z naszymi ćwiczeniami duchowymi. By przyniosły zamierzone i oczekiwane efekty, wymagają naszej aktywności i zaangażowania. Wymagają nauczenia się medytacji, która tak pięknie przybliża nas do Boga. Wymagają czasami bólu kolan, kiedy medytując i modląc się, w zaciszu swej duszy usłyszysz odpowiedź od Boga na wiele pytań, które mimo wielu lat ciągle pozostają bez odpowiedzi. Te ćwiczenia w przeciwieństwie do fizycznych dają szansę nam na trwały sukces. Bo życie w wierze w Boga, życie z zastosowaniem Jego nauczania i wskazówek, nie tylko daje nam szansę na życie wieczne, ale również sprawia, że możemy już tutaj na ziemi zasmakować przedsmaku szczęśliwości wiecznej.
Siostro i Bracie, nie doświadczysz tego bez głębokiego otwarcia się na Boga, bez zawierzenia Mu, bez uświadomienia sobie czym na prawdę jest zaszczyt bycia pielgrzymem nadziei.
Pozwólmy więc Bogu i dajmy sobie szanse, aby tegoroczny czas Wielkiego Postu stał się szczególną okazją do jeszcze głębszego otwarcia się na Boga i nauczenia się być człowiekiem Bożym. Idąc za Chrystusem zechciejmy, być może pierwszy raz w życiu, wsłuchać się w jakże głęboką prawdę i naukę płynącą z tekstów pięknej modlitwy Drogi Krzyżowej czy nabożeństwa pasyjnego Gorzkich Żali.
Niech rekolekcje wielkopostne, w roku wielkiego Jubileuszu, będą dla nas wszystkich szansą na otwarcie się i przygotowanie na przyjęcie łaski Bożej. W tym wielkopostnym poszukiwaniu samych siebie nie zapominajmy, że istotą roku świętego, który przeżywamy, nie są tylko pielgrzymki do grobów Apostołów i Męczenników, nie jest przechodzenie nawet codzienne przez drzwi święte, które symbolizują wejście w Chrystusa. Chrystus w tym czasie wielkiej łaski zaprasza nas nade wszystko, byśmy zmienili swoje życie, byśmy podjęli trud nawrócenia a nie tylko trud turystyczny, często nie podparty głębią refleksji duchowej. Pielgrzymka, święte drzwi i wszelkie inne symbole roku świętego są ważne, ale najważniejszym jest przemiana naszych serc, prawdziwe i trwałe powrócenie do Boga. Pielgrzymki, nawiedzenie bazylik, przejście przez drzwi święte, to ma nam jedynie pomóc zrozumieć kim jesteśmy oraz pomóc się nawrócić.
Zatem niech łaska naszego Pana Jezusa Chrystusa i dar w jedności w Duchu Świętym sprawi, byśmy przeżyli czas Wielkiego Postu, w tym świętym czasie roku jubileuszowego tak, by jego duchowe owoce znacząco przyczyniły się do zmiany drogi którą kroczymy. Pójdźmy za Panem, pójdźmy z pokorą i radością. Pójdźmy, radośni Pielgrzymi Nadziei! Na czas Wielkiego Postu z serca Wam błogosławię w imię +Ojca i +Syna i +Ducha Świętego.
W środę Popielcową 2025
Biskup Adam Rosiek
Pierwszy Biskup Kościoła
Dodaj komentarz