VI Niedziela Zwykła – 16.02.2020

Nasza wolność jest naszym największym problemem. Często, niestety, uciekamy w usprawiedliwienie naszych złych czynów, mówiąc, że musieliśmy, że Bóg nas takimi stworzył. Ten argument w sporze o odpowiedzialność moralną jest niezmiernie ważny, wykorzystywany także publicznie w coraz to nowych skandalach i kolejnych lustracyjnych sensacjach. Wskazanie, że upadają nawet najwybitniejsi ludzie, daje innym „usprawiedliwienie” ich moralnej miałkości. „W imię prawdy” pokazuje się zło w Kościele i na szczytach władzy, co nie tylko podważa zaufanie, ale w jeszcze większym stopniu służy lepszemu samopoczuciu obserwatora tego wszystkiego, który może sobie powiedzieć: „Panie, miej mnie za usprawiedliwionego, bo jeżeli oni tak grzeszą, to moje grzechy są wobec ich grzechów niczym!”. Stąd taka atrakcyjność sensacji dotyczących duchownych, sióstr zakonnych i ludzi wysoko postawionych.

Stopniowo powstaje wizja całości jako ogromnej kałuży błota, w której wszyscy się taplają, tylko niektórzy udają świętych. „Ale jeżeli wszędzie jest bagno, to ja wcale nie muszę być czysty!” To jednak nie jest prawda. Na świecie mimo wszystko jest więcej dobra niż zła. Tyle tylko, że zło jest widoczne i głośne. Największym złem nieustannego karmienia ludzi sensacjami, pomijając kwestię ich prawdziwości, jest pokazywanie, że życie toczy się jedynie wokół tego, co można zdobyć: władzę, pieniądze i sławę. Nic innego się nie liczy, a to oznacza, że nie liczy się także Bóg. Nie rozstrzygając o tym, czy On jest, czy nie i jaki jest, wprowadza się praktyczny ateizm, czyli całkowite ignorowanie Boga. Syracydes przypomina: Uważaj, żyjesz w obliczu Boga:

Ponieważ wielka jest mądrość Pana, potężny jest władzą i widzi wszystko. Oczy Jego patrzą na bojących się Go, On sam poznaje każdy czyn człowieka (Syr 15,18n).

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*